wtorek, 10 marca 2015

Później, jutro, kiedyś... - starcia z decoupagem

Już tak bardzo dawno nie tworzyłąm nic w decoupage. Ostatnio każdą wolną chwilę - czyli jakieś 20 minut w ciągu dnia, gdy Antoninka śpi - poświęcam na art journaling, głównie na oglądanie filmików na YT (polecam kanały Jennibellie i Vicky), decu już dawno odłożyłam na później, na jutro, na kiedyś, na emeryturę... ale w końcu wymodziłam herbaciarkę dla szwagierki, za wszystkie ubranka dla Tosi i nieocenione rady. Nie jest to szczyt moich marzeń, ale i umiejętności za wiele nie mam. Z cierpliwością też krucho, więc raczej moim decu-ideałom nigdy nie dorównam, no ale liczy się przyjemność i RADOŚĆ tworzenia w moim Radościowie.

Dobra, dość pieprzenia, pokazuję fotki.













0 komentarze:

Prześlij komentarz