środa, 25 lutego 2015

Gdy moje dziecko śpi...

Gdy moje dziecko śpi, nagle okazuje się, że tyle mam ciekawych rzeczy do zrobienia. Zmywarka sobie szumi, pazury dziecku przez sen obcięte, a ja nagle staję przed wyborem spośród tylu możliwości. Mogę na przykład obejrzeć najnowszy filmik o art journalingu, mogę dokończyć mój własny art journalingowy projekt, mogę wreszcie uporządkować biurko albo też wybrać wreszcie motywy na kolejną herbaciarkę. Mogłabym też w końcu sfotografować tę wykonaną ostatnio...

A zdaję sobie sprawę, że czasu mam niewiele - wszak Tośka przesypia godzinkę, maksymalnie półtorej, a  następnie znów, jak system Windows - "wymaga uwagi". Koniec końców nie robię nic z wyżej wymienionych, bo wszystko to wymagałoby zrobienia większego lub mniejszego hałasu, który niechybnie skończyłby się skróceniem czasu popołudniowej drzemki. Vicious circle.

Rany, kiedy ja znów będę robić to, co lubię?...

Wstępu do diety ciąg dalszy. Koktajl śniadaniowy zadziwiająco smaczny i SYCĄCY. Na jutro ogarnę jakiś jabłkowo-morelowy może... Obiad z woka starczy mi jeszcze na jutro, a jest to...

TADAM! Kurczak z ciecierzycą i kaszą bulgur.

0 komentarze:

Prześlij komentarz