czwartek, 26 lutego 2015

Koktajl numer dwa

Dziś przepis na śniadaniowy koktajl, tym razem bez truskawek, ale też pyszny. 

środa, 25 lutego 2015

Gdy moje dziecko śpi...

Gdy moje dziecko śpi, nagle okazuje się, że tyle mam ciekawych rzeczy do zrobienia. Zmywarka sobie szumi, pazury dziecku przez sen obcięte, a ja nagle staję przed wyborem spośród tylu możliwości. Mogę na przykład obejrzeć najnowszy filmik o art journalingu, mogę dokończyć mój własny art journalingowy projekt, mogę wreszcie uporządkować biurko albo też wybrać wreszcie motywy na kolejną herbaciarkę. Mogłabym też w końcu sfotografować tę wykonaną ostatnio...

A zdaję sobie sprawę, że czasu mam niewiele - wszak Tośka przesypia godzinkę, maksymalnie półtorej, a  następnie znów, jak system Windows - "wymaga uwagi". Koniec końców nie robię nic z wyżej wymienionych, bo wszystko to wymagałoby zrobienia większego lub mniejszego hałasu, który niechybnie skończyłby się skróceniem czasu popołudniowej drzemki. Vicious circle.

Rany, kiedy ja znów będę robić to, co lubię?...

Wstępu do diety ciąg dalszy. Koktajl śniadaniowy zadziwiająco smaczny i SYCĄCY. Na jutro ogarnę jakiś jabłkowo-morelowy może... Obiad z woka starczy mi jeszcze na jutro, a jest to...

TADAM! Kurczak z ciecierzycą i kaszą bulgur.

wtorek, 24 lutego 2015

Początek lotu w dół...

... z wagi. Wczoraj odwiedziłam dietetyczkę. Dwie godziny mnie maglowała ze zwyczajów żywieniowych, postawiła mnie na wagę i popieściła prądem. Już samo to sprawiło, że czuję się, jakbym już schudła ;) Od jutra zaczynam pomału wprowadzać ogólne zalecenia, a w najbliższy poniedziałek dostanę gotowy plan diety. Najważniejsze to wstawać wcześniej i jeść śniadanie wcześniej. Powinno dać się zrobić. Już taka jestem, że jak mam bata, to się zmobilizuję. Śniadanie - bogate w węglowodany. Kolacja - w białka. Niby t proste...

Podobało mi się, jak pani totalnie zmieniała moje przekonania na wiele tematów - na przykład "konserwy są niezdrowe". Ale przecież mleko też jest w aluminiowanym kartonie, to samo przyprawy. Bardzo łatwo jest przyswoić sobie myślenie na jakiś temat tylko dlatego, że tak się przeczytało "na internetach". 

A co z tego będzie dalej - okaże się. Na razie przymierzam się do porannego koktajlu:

Będę też (daj Bóg) piła ciepłą wodę z cytryną i nawet planuję zmielić skorupki jajek i dodawać do posiłków na wzmocnienie kości. Może przeżyję...

niedziela, 22 lutego 2015

Cytrynowa wspaniałość

Nieskromnie. Upiekłam dziś FANTASTYCZNY tort urodzinowy. Na własne urodziny. Może to trochę dziwne, bo niby powinnam ten tort dostać, zdmuchnąć świeczki itp., ale ja tak lubię eksperymentować. A jak już dorwę przepis, który mnie do siebie przekona, to nie popuszczę, choćbym miała nawet nie spróbować efektu.
Parę tygodni temu natknęłam się na przepis na tort cytrynowy. A że nie znoszę tortów ciężkich, mdłych i tłustych, to był to najlepszy z możliwych wybór.  Zdjęcie urzekło mnie obietnicą lekkości smaku i wdziękiem dekoracji. Tort jest pracochłonny, ale efekt jest tego wart. Dodam, że zamiast likieru Limoncello użyłam pomarańczowej Finezji (urok mieszkania w małym mieście), zaś posypkę cukrową zastąpiłam kandyzowaną cytryną. Polecam!
Tort według przepisu z Małej Cukierenki :)





czwartek, 19 lutego 2015

Candy

Postanowiłam odkopać mojego bloga, i wkrótce więcej wpisów - już nie tylko o Tosi. A na razie Candy u Szmaragdowej Bernasi. Candy jest tu
Wiosenne, prawda? :)